piątek, 16 stycznia 2015

mlodosc

Czy istnieje eliksir młodości?
categories: beauty

Podobno usmiech nic nie kosztuje a daje więcej światła niż elektryczność…..

Brzmi poetycko ale niestety mój uśmiech sporo mnie ostatnio kosztował.

Pewnego pochmurnego ranka postanowiłam być dla siebie samej dobra i miła. Zaczełam od porannego szerokiego uśmiechu do zaspanej babki w łazienkowym lustrze …..i szybko pożałowałam tego dnia dobroci. Nie wiem skąd się wzięło tyle nowych zmarszczek przy moich oczach i na czole ale na pewno był to jakiś przekręt kosmitów albo wina globalnego ocieplenia, tak czy inaczej pojawiły się niespodziewanie i już zostały.



Wtedy też postanowiłam przygotować zmasowany atak na wszystkich liniach fronu i wreszcie ustawić moja pielęgnację tak, by zawierała wszystkie wrinkle-killery jakie zna współczesna nauka.



Uwaga! Dla dobra naszej wolnej od zmarszczek cery postaram się pisać na serio, bez niepotrzebnych żarcików co by żadna z nas czytając o zwalczaniu zmarszczek przypadkiem się jakieś nie nabawiła:)

Trzeba przyznać, że można mieć w głowie niemałe zamieszanie stojąc przed półką z kremami. Co kilka miesięcy „amerykańscy naukowcy” (notabene to dziwne że nikt już nie czuje się w obowiązku przytoczyć ich nazwisk i centrum badawczego dla którego pracują tak jakby sam termin „amerykańscy naukowcy” był już wystaczająco godny zaufania) odkrywają nowy, cudowny kosmetyk anti-aging. W trakcie mojego studiowania tematu ciągle jednak pojawiały się te same skadniki, te same nazwy więc mój umysł Sherlocka Holmesa podpowiada mi, że coś w nich musi być:)

Przedstawię więc krótko najbardziej skuteczne substancje przeciwdziałające oznakom starzenia a o pełnych efektach mojej kuracji opowiem za kilka miesięcy, żeby zebrać wystarczający materiał dowodowy.

FILTRY UVA i UVB

Większość tego co nazywamy starzeniem skóry jest raczej foto-starzeniem, czyli reakcją skóry na szkodliwe działanie promieniowania utrafioletowego. Czytałam niedawno o ciekawych badaniach (znowu gdzieś w ameryce;)), które pokazywały, że to nie ilość zmarszczek determinowała w głównej mierze to, że ktoś był postrzegany jako stary ale przebarwienia posłoneczne. Promieniowanie UVA powoduje przebarwienia, aktywuje w skórze proces powstawania wolnych rodników, sprawia że skóra staje się mniej elastyczna przy jednoczesnym zaburzeniu prawidłowego złuszczania warstwy wierzchniej naskórka. Jednym słowem mówiąc- słońce skutecznie zabiera nam młodość skóry. Dlatego też na pierwszym miejscu w mojej pielęgnacji antystarzeniowej stawiam na filtry i to nie jakieś symboliczne typu SPF 6 ale na porządną przeciwsłoneczną ochronę powyżej SPF 30. Podstawą sukcesu jest prewencja- czyli filtry na dzień przez 365 dni w roku.





NAWIlŻACZE

Każdy krem nawilżający możnaby nazwać przeciwzmarszczkowym ponieważ nawilżanie samo w sobie hamuje proces powstawania zmarszczek. Dobrze nawilżona skóra jest mniej podatna na szkodliwe wpływy zanieczyszczeń a także na urazy mechaniczne. Wśród składników nawilżających znajdziemy takie, które wiążą wodę w skórze działając jak podskórna gąbka, jak również te, które tworzą na powierzchni skóry nieprzepuszczalną powłokę utrzymującą wilogoć wewnątrz skóry. Wśród najpopulaniejszych można wymienić kwas hialuronowy, pantenol, alantoina, kolagen, kwas mlekowy, gliceryna, oleje (w tym mój ulubiony olej kokosowy i z awokado) substancje na bazie silikonów oraz woski stałe i ciekłe. Bez względu na to który składnik wybierzemy lub mówiąc dokładniej- wbierze nasza skóra warto pamiętać o conajmniej dwukrotnej aplikacji „nawilżacza” w ciągu doby.



PEPTYDY

Peptydy to krótkie łańcuchy aminokwasów. Poprzez swoją budowę polegającą na mikro cząsteczkach peptydy mają zdolność głębokiego wnikania w skórę, gdzie pełnią rolę nośnika informacji oraz wspomagają syntezę kolagenu w fibroblastach.

Ze względu na swoje funkcje peptydy dzielimy na

-aminopeptydy czyli peptydy stymulujące produkcję kolagenu i elastyny; wnikając w komórki skóry dają im bodziec do intensywnej regeneracji

-peptydy transportowe- mają zdolność łączenia się z innymi składnikami np. miedzią dzięki czemu wspomagają odbudowywanie zniszczonych tkanek przez co mają zdolność redukcji zmarszczek i rozstepów

-neuropeptydy- peptydy rozkurczające mające na celu rozprasowanie skóry, ich efekt w małym stopniu można przyrównać do działania botoksu

Krótko mówiąc peptydy to laboratoryjnie wytwarzani mali agenci do przenikania w komórki skóry gdzie w języku zrozumiałym dla skóry komunikują informację- proszę ładnie wytwarzać kolagen i tak mocno się nie kurczyć żeby nie powodować mikrozmarszczek. Przynajmniej ja tak właśnie rozumiem ich działanie:)

RETINOL

Retionl to właściwie dobrze znana Witamina A. Jest składnikiem którego przeciwzmarszczkowe działanie zostało wielokrotnie przebadane bo cieszy się już ponad 40letnią karierą w kosmetykach anti-aging. Retinol jest antyoksydantem czyli walczy z wolnymi rodnikami, opóźnia procesy starzenia i wspomaga produkcję kolagenu dodatkowo stymuluje odnowę komórek skórnych i sprawia, że nasz naskórek staje sie grubszy przez powstawanie większej liczby fibroblastów (komórek gdzie powstaje kolagen). W kosmetykach występują również pochodne witaminy A czyli retinoidy przy czym ich działanie określa się głównie jako wygładzające i rozjaśniające przebarwienia posłoneczne i powstałe w wyniku zmian hormonalnych.

Jednym słowem retinol (przy odpowiednio wysokim stężeniu) działa głęboko w skórze dając jej kopa do regeneracji i produkcji zdrowych i silnych komórek skórnych przy jednoczesnym działaniu likwidującym komórki nieprawidłowe. Jednakże, retinol przez swoje intensywne działanie może powodować u niektórych osób podrażnienia dlatego zaleca się powolne przyzwyczajanie skóry do produktów z retinolem np. przez aplikację co trzeci, potem co drugi dzień a dopiero później codziennie. Używanie kosmetyków z retinolem jest również obarczone obowiązkiem wysokiej ochrony przeciwsłonecznej czyli SPF30 lub więcej ale jestem pewna, że o tym nie muszę przypominać bo i tak każda taką ochronę stosuje zawsze;)

ANTYOKSYDANTY

To przeciwutleniacze zwalczające wolne rodniki. Ale co tosą wolne rodniki, skąd się biorą i czemu ich wszyscy nie lubią?

Wolne rodniki to uszkodzone atomy albo cząsteczki o wysokiej reaktywności, którym brakuje jednego elektronu. Kradną więc ten elektron z innych komórek powodując ich uszkodzenie. W kontekście skóry niszczą głównie ceramidy czyli cement międzykomórkowy przez co powodują utratę wody. Dodatkowo niszczą włókna koleganu i elastyny, zaburzają odnowę komórkową skóry przez co niszczą jej strukturę. Antyoksydanty zatem tropią i likwidują owych „łobuzów” przez co nasza skóra nie zostaje zniszczona, osłabiona i pozbawiona zdrowych komórek. Najczęściej spotykane w kosmetyce antyoksydanty to: witamina C, witamina E, koenzym Q10, kwas ferulowy, kwas liponowy oraz roślinne ekstrakty bogate w polifenole i flawonoidy z: soi, zielonej herbaty, pestek winogron, ostropestu plamistego (sylimaryna), owoców cytrusowych, rozmarynu, miłorząbu japońskiego, kory sosny śródziemnomorskiej (pine bark).
I tutaj znowu warto wspomnieć (ach jaka ja jestem nudna), że głównym produktorem wolnych rodników w naszej skórze jest promieniowane słoneczne. Czyli im wyższy filtr UVA i UVB tym mniej wolnych rodników w naszej skórze a tym samym mniej zniszczeń:)

EKSFOLIANTY

Dlaczego potrzebujemy złuszczać naszą skórę? Głównie dlatego, że poprzez działanie promieni słonecznych nasza skóra staje się patologicznie gruba. Martwe komórki naskórka zalegają na wierzchniej warstwie przez co odżywcze składniki które na nią nakładamy zostają zatrzymane i nie docierają w głębsze partie skóry. Peelingi chemiczne do których zaliczamy kwasy AHA (Alpha Hydroxy Acid) i BETA (Beta Hydroxy Acid) rozpuszczają nagromadzone, martwe komórki skóry pomagając wydostać się na zewnątrz tym zdrowym. Do widocznych gołym okiem efektów tego typu eksfoliantów zaliczamy wygładzenie i rozjaśnienie skóry przy jednoczesnym pozbyciu się szarej i zmęczonej cery. Dowiedziono także, że kwasy AHA stymulują także odnowę włókien kolagenowych zaś kwasy BHA mają zdolność eksfoliacji nawet wewnątrz porów skóry przez co skóra oczyszcza się od wewnątrz. W domowych warunkach i w codziennej pielegnacji bezpieczne stężenie kwasów AHA to 10% a w przypadku kwasów BHA 1-2 %.



Tak wygląda teoria składników dobroczynnych dla naszej skóry w kontekście ochrony przeciwstarzeniowej. Ale czy wystarczyłoby zmieszać je wszystkie ze sobą żeby uzyskać eliksir młodości?

Niestety recepta na młodośc jest bardziej skomplikowana. Nie każdy z wyżej wymienionych składników „lubi się” z resztą i nie każdy jest stabilny (dlatego np. kosmetyki z retinolem powinny być przechowywane w opakowaniach nieprzepuszczających światło i z ograniczonym dopływem powietrza). Drogą do sukcesu jest także odpowiednie stężenie danego składnika przy jednoczesnym stworzeniu idealnego połączenia ze składnikami współpracującymi.

Wielokrotnie spotkałam się z osobami aplikującymi np. tylko witaminę C w czystej postaci uważając że to kompletne działanie anti-aging. Niestety okazuje się, że najlepsze efekty daje stosowanie KOKTAJLI złożonych z odpowiednich proporcji substancji aktywnych.

Czy znalazłam jeden krem który załawiałby całą sprawę za jednym zamachem??? NIe, to niestety niemożliwe dlatego drogie Panie rozwiązanie jest jedno- musimy stosować kilka produktów o różnorodnym składzie jednocześnie.

Po wielotygodniowych badaniach tego tematu moja pielęgnacja-prewencja antyzmarszczkowa uzyskała nastepujący kształt:

1. Rano na oczyszczoną twarz stosuję

– serum Skin Balancing Super Antioxidant Concentrate z kokajlem atyoksydantów i retinolem z firmy Paula’s Choice

– Krem nawilżający z kwasem hialuronowym i filtrem UV La Roche Posay

2. Wieczorem na oczyszczoną skórę nakładam

– żel z kwasem BHA 2% Paula’s Choice (czasami nakładam go także rano zamiast serum)

– krem wodny It’s Skin WR effector z peptydami

– olej kokosowy dla ochrony lipidowej naskórka

Oprócz tego dwa razy w tygodniu maseczka i codzienny masaż szczoteczką i żelem do mycia twarzy Cetaphil.

Tak wygląda moja przeciwstarzeniowa kuracja. Teraz tylko czekam na efekty, o których oczywiście na bieżąco będę was informować:) W kwestii zmarszczek lepiej zapobiegać niż leczyć więc jesli tak jak ja zbliżasz się już powoli do 30stki to może warto o tym pomyśleć?:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz